Nareszcie, po raz pierwszy od pokoju polanowskiego w 1632 roku, doszły do nas krzepiące wieści z Ziemi Smoleńskiej. Otóż tamtejsi przemytnicy wyremontowali drogę prowadzącą z obwodu smoleńskiego do granicy z Białorusią. Służyła do transportu zakazanych owoców. Miejscowe FSB zarekwirowało sporą ilość polskich jabłek (po odkryciu drogi!), na które Putin położył szlaban. I to są bardzo dobre wieści, bo nie o to chodzi by Rosjanie nie jedli polskich jabłek, ale by moskiewska centrala o tym nie decydowała…
To piękny przykład obywatelskiej inicjatywy: obywatele sami budują drogi, sami decydują, co ma po tych drogach jeździć i jest to współczesna wersja bitwy pod Kłuszynem, po której Moskwa sama otwiera swe bramy…
Komentarze