Dawno, dawno temu, gdy na świecie nie było jeszcze małych fiatów, globalnego ocieplenia, czy „Aerofłotu” w dalekiej Australii, w Górach Błękitnych doszło do tragedii.
Trzy piękne aborygeńskie dziewczęta z plemienia Lemingów , Teesa, Konkluzja i Julka Palmer pokochały trzech wspaniałych chłopców z plemienia Pisowców. Z tym że o ile Teesa zapałała miłością do Karola123, Julka straciła głowę dla Sowińca, o tyle Konkluzję mógł roznamiętnić jedynie Stary Prokocim. Problem polegał na tym, że surowe zasady plemienia Lemingów kategorycznie zabraniały jakichkolwiek kontaktów z osobnikami z plemienia Pisowców, nie mówiąc już o miłosnych uniesieniach.
Oczywiście chłopcy odwzajemnili uczucia, bo nie sposób oprzeć się takim wdziękom. Kochankowie za pomocą programu Mozilla Thunderbird umówili się na randkę w dolinie rzeki Kedumba. Chłopcy przybyli na spotkanie używając różnych środków lokomocji: Stary Prokocim przyjechał pociągiem (oj, ma pecha ta Konkluzja), Karol swoim nowym holdenem „commodore” silver metallic, a Sowiniec przyfrunął na grzbiecie wawelskiego smoka, który to smok bardzo narzekał na nadmiar siarki w atmosferze, gdy przelatywał nad dymiącym wulkanem na Sumatrze.
Niestety, o wszystkim dowiedziała się zła, pisowska czarownica – Ekwidystanta i zamieniła oczekujące na oblubieńców dziewczęta w skały. I tak stoją do dzisiaj, z tym że podobno Julka jakby się nieco ruszyła…
Komentarze