Stary Prokocim Stary Prokocim
564
BLOG

Zamykamy knajpę salon24.pl

Stary Prokocim Stary Prokocim Rozmaitości Obserwuj notkę 27

Stefan Kisielewski napisał kiedyś, że wczasy i urlop są po to, by zmienić środowisko (także ludzkie) i odpocząć od gęb na co dzień widywanych. Dlatego był za PRL-u przeciwnikiem wczasów pracowniczych.

Zaletą salonu24 było to, że dawał rozrywkę. Tu można było być na luzie. I nie chodzi o żadne poczucie anonimowości. Wszyscy wiemy, że np. Jerzy Bukowski to Sowiniec, ale Sowiniec to Jerzy Bukowski w knajpie, na luzie, oddający się rozrywce. Salon był knajpą, gdzie można się było rozerwać. Jerzy Bukowski jako wykładowca akademicki nie zdzierżyłby ani przez chwilę takiej studentki jak Julka Palmer. A i ona sama musiałaby się na jego wykładach inaczej zachowywać. Jako bloger Sowiniec nawet ją lubił. Bo w knajpie wszyscy są równi, nieważne czy toś jest mądry, czy głupi, czy przyszedł sobie podowcipkować, czy jest frustratem, który postanowił się dowartościować w knajpie, bo gdzie indziej nie chcą go słuchać. Ale w knajpie można być też poważnym i wygłosić swoje zdanie w kwestiach zasadniczych, zbytnio się w to nie angażując. Od tego są inne miejsca. Takiego Sowińca z salonu 24 też znamy.

Zupełnie inny sposób blogowania uprawia bardzo skądinąd inteligentny i sympatyczny bloger – Tomek Gajek. Jest zawsze poważny i nie patyczkuje się z komentatorami – trollami. Nie dziwota więc, że Julka wyleciała z jego bloga po pierwszym komentarzu. Sowińca znam lepiej (nieraz wspólnie biesiadujemy na s24), ale obu blogerów lubię i cenię.

Nieraz zastanawiałem się skąd ta śmiertelna powaga u takiego fajnego blogera? Dziś sprawa się wydała: Tomek Gajek loguje się przez Facebook, nie jest w knajpie, jest na wczasach pracowniczych. Bo FB jest nieodrodnym dzieckiem liberalnej demokracji, a ona – jak naucza Ryszard Legutko – ten system prowadzi do tego samego punktu co komunizm, tyle że innymi drogami. Ani w jednym, an w drugim systemie nie da się – choćby na chwilę i dla rozrywki – odizolować od Zakładu Pracy.

Właściciele postanowili knajpę zamknąć wraz z jej niepowtarzalną atmosferą i zamienić ją na stołówkę Funduszu Wczasów Pracowniczych.

Rzecz ciekawa, nawet Tomkowi Gajkowi się to nie podoba: dopóki miał możliwość wyboru, wszystko było OK (nie każdy lubi knajpy i tę formę rozrywki), ale żeby z góry zabronić chodzenia do knajpy?

Коммунизм победил!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości