Stary Prokocim Stary Prokocim
389
BLOG

Cierpienie sarmackiej duszy

Stary Prokocim Stary Prokocim Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
  1. Mąż mojej pasierbicy

  2. Ona sama i wszystkie jej koleżanki z wyjątkiem jednej, zdeklarowanej pisówy, zresztą najładniejszej

  3. Większość moich znajomych ze szkoły średniej, z którymi mam kontakt za pośrednictwem FB (z jednym wyjątkiem)

  4. Mój współspacz z akademika z 1-go roku studiów, dziś radny lewicy

  5. Jeden z moich najzdolniejszych kolegów na studiach, znajomy na FB

  6. Utalentowani publicyści „Nowej Konfederacji” ubolewający nad antyrepublikańskim charakterem PiS

  7. Wielu innych, których nie wymieniłem (niech odpuszczą!)

Przestali być wczoraj wolnymi ludźmi. Popadli w minorowy nastrój i wklejają na portalach społecznościowych żałobne klepsydry o śp. demokracji, wolności itp…

nie czytali, nie zrozumieli lub nie zgadzają się z tekstem Ryszarda Legutki „Sarmaci wczoraj i dziś” z którego zacytujemy dwa krótkie fragmenty:

Państwo największym wrogiem

Największym zagrożeniem dla wolnych obywateli Rzeczpospolitej Obojga Narodów jawił się król – każdy kolejny władca oraz jego, jak sądzono, chore i złowieszcze ambicje. Choć wybierany przez szlachtę, mógł w pewnym momencie przestać być wdzięczny za dokonany wybór i zamiast pozostać faktycznie niższym od ogółu szlachty, zamarzyć o wywyższeniu. Jakiekolwiek królewskie próby zmiany ustroju określano mianem absolutystycznych zamiarów – cięższego zarzutu nie znano. Rozpowszechnienie takiego oskarżenia, nierzadko wymyślanego dla uzyskania doraźnych korzyści, prowadziło najczęściej na krawędź wojny domowej.



Bajki o republice

Opowieści o republikanizmie I Rzeczpospolitej zdają się obecnie toczyć w najlepsze, wbrew wiadomemu finałowi tego państwa i wbrew najbardziej intuicyjnemu rozumieniu pojęcia republiki. Jeśli uznamy, że wspólnota narodowa to coś więcej, niż tylko suma jednostek, jeśli zgodzimy się na to, że wspólnota taka ma swój możliwy do odczytania interes, którego nie można zawęzić do partykularnej grupy i który często wymaga podrzędności jednostek względem niego, szybko dojdziemy do wniosku, że Rzeczpospolita Obojga Narodów była głęboko antyrepublikańska.



Czym więc była? Po prostu demokracją szlachecką. Panował w niej ustrój, stanowiący sposób obrony indywidualnych interesów określonej grupy społecznej. 



Pomylenie politycznego sarmatyzmu z republikanizmem jest głównym źródłem nieporozumień między Legutką a publicystami „młodej prawicy”. Polska nie ma dobrych tradycji republikańskich, ma natomiast długą, złą, wciąż żywą i niebezpieczną tradycję demokratyczną, którą Autor nazywa politycznym sarmatyzmem. Te założenia (tekst był pisany w 2011 roku) legły u podstaw obecnej polityki PiS-u, sposobu wprowadzania i kierunku obranych reform.

Gdyby Polska była z ducha republikańska, bezwzględnie należałoby te reformy krytykować. Ale w kraju, w którym premier po katastrofie smoleńskiej wymiguje się od odpowiedzialności za śledztwo, bo prowadzi je „niezależna prokuratura”, wszelka niezależność natychmiast przekształca się w anarchię i wymigiwanie się od odpowiedzialności.

To nie republikańska dusza Polaka została wczoraj zraniona, bo taka nigdy nie istniała, ale dusza sarmacka. A ponieważ ta dusza wdarła się głęboko w nasze serca, dlatego cierpimy.

Tyle że inaczej się nie da. Leczymy trwającą od ponad 350 lat polską chorobę.




Коммунизм победил!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo