Stary Prokocim Stary Prokocim
324
BLOG

List do Putina

Stary Prokocim Stary Prokocim Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

image


Drogi Władymirze Władymirowiczu!

Doszły mnie słuchy, że zamierzacie ukarać Polskę, bo jest niegrzeczna i demontuje, lub ma zamiar demontować pomniki Armii Czerwonej. Grozicie, że „Rosja może zrezygnować ze swoich obowiązków w celu zachowania istniejących polskich monumentów”. Nie jestem urzędnikiem państwowym, więc nie zamierzam bronić się argumentacją, że dalsze istnienie pomników chwały Armii Czerwonej jest sprzeczne z ustawą z dnia itd. o zakazie propagowania komunizmu. Swój sprzeciw oprę na jak najbardziej zasadniczych i ogólnoludzkich przesłankach. A z tego punktu widzenia, rozbieranie katyńskich pomników dlatego, że Polacy rozebrali pomnik jakiegoś oficera Armii Czerwonej, wygląda idiotycznie.

Czym jest dla Polaków Katyń, nie muszę tłumaczyć. A czym jest dla Rosjan? Jak by na sprawę nie patrzeć, dla wszystkich jest niczym nieusprawiedliwioną zbrodnią. Nie strzela się bezbronnym oficerom, zwłaszcza takim, którzy nie walczą z Rosją/ZSRR w łeb. Zaprzeczyć temu może tylko psychopata. Uzależnianie zatem istnienia katyńskiego pomnika od polskiej polityki wobec pomników żołnierzy Armii Czerwonej powoduje, że dalsza dyskusja nie ma sensu.

Uważam ponadto, że pomniki Armii Czerwonej burzyć powinni nie tylko Polacy, ale i Rosjanie. Czym była w ogóle ta armia? Zbrojnym narzędziem systemu, który wprowadził najpierw krwawą rewolucję, która zniszczyła dawną Rosję i która była jej wielkim nieszczęściem; my tego nieszczęścia Rosji nie życzyliśmy, mimo że Rosja była jednym z zaborców. Później armia ta stała się narzędziem przymusowego rabunku własności takiego jak nacjonalizacja i kolektywizacja. Akcje pociągnęły za sobą miliony istnień ludzkich. Pomijam tu stworzenie aparatu terroru, gdzie nie tylko armia była czynnym szatanem. Ale, gdy wybuchła wojna. Armia Czerwona stała się narzędziem zniszczenia Polski i innych krajów Europy Środkowej. Tym razem do spóły z innym łobuzem, który też skonstruował imponującą machinę śmierci.

Skutki sojuszu z łobuzami zawsze są takie same: Łobuzy stanęły naprzeciw siebie, ale ceną za ten szatański sojusz będzie okrutna wojna i straszliwa danina krwi złożona głównie przez Rosjan.

Doprawdy, trudno w historii świata znaleźć inną armię, która zostawiłaby po sobie tyle ruin, trupów i trwałych spustoszeń w strukturze społeczeństwa. A Wy zabraniacie rozbierać jej pomniki!

Znam Waszą argumentację: uratowaliśmy wam skórę, bez Armii Czerwonej Niemcy zniszczyliby was biologicznie. Jesteście niewdzięczni.

A czy zadaliście sobie kiedykolwiek pytanie, że gdyby ta wasza armia nie niszczyła Polski, krajów bałtyckich, nie współdziałała politycznie i militarnie z Hitlerem, to może te 20 milionów obywateli ZSRR nigdy by nie poległo? Może do portu w Konstancy dotarłoby francuskie uzbrojenie, może Rumunii udałaby się mobilizacja i nie byłoby żadnego Blitzkriegu? Tyle że wtedy nie moglibyście się cieszyć Lwowem, Wilnem, Drohobyczem, czy Besarabią?

Proponuję inne pomniki ku chwale postaci wprowadzających prawdziwy pokój między narodami:

  1. Filip II, metropolita Moskwy, postać duchowna, a wy Władymirze Władymirowiczu lubicie się modlić. Zapłacił życiem za swój opór wobec Iwana Groźnego, który też lubił się modlić, bał się końca świata. Co ich poróżniło? Otóż Filip uważał, że człowiek ma przede wszystkim słuchać nauk Chrystusa, a rozkazów cara o tyle, o ile nie łamie on prawa Bożego. Patrząc na zbrodnie opryczniny, doszedł do wniosku, że takiego cara słuchać nie może…

  2. Nikołaj Bierdiajew, rosyjski filozof, który uznał, że Rosji potrzebne jest nowe średniowiecze, czyli powrót do prawdziwego chrześcijaństwa takiego, jakie wyznawał Filip II. Wielka Ruś zeszła z tej drogi wraz z nastaniem ery nowożytnej, gdy Ruś stała się Rosją. Było tylko kwestią czasu, kiedy zejdzie z niej jawnie.

My, Polacy zawsze dobrze życzyliśmy Wielkiej Rusi: by była miejscem rozkwitu Republiki Nowogrodzkiej, a nie nowogrodzkiej masakry, bo taki los zgotował jej Iwan. I za to nas nienawidziliście: „Zigmunt, poljaki, novgorodzkije dieńgi” znaczyło tyle, co później „faszist”, „burżuj” ili „kułak”.

Odbudowaliście cerkwie. To dobrze. Kwestia, czy zamieszka w nich Chrystus, czy Iwan pozostaje otwarta. Wiecie już, po której jesteśmy stronie i czego Wielkiej Rusi życzymy.

Czy można odbudować coś, co zostało całkowicie zniszczone? Z pomocą Bożą – tak.

A wtedy może się okazać, że – paradoksalnie – należymy do jednej cywilizacji i nawet w sprawach doczesnych mamy sporo wspólnych interesów.

By ten cel osiągnąć, należy nie tylko zburzyć pomniki Armii Czerwonej, ale w pierwszej kolejności wyrzucić ducha Iwana i opryczniny, który doprowadził waszą ojczyznę do opłakanego stanu. Rosja musi znów stać się Rusią i zapomnieć o zgubnej idei Trzeciego Rzymu. A w tym już możemy wam pomóc, mamy tradycję. Pod koniec XVI wieku proponował wam taką drogę Piotr Skarga…




Коммунизм победил!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka